Z nadejściem kwietnia rozstajemy się z zimą i oczekujemy na ciepłe, letnie miesiące, kiedy możliwe stają się długie wędrówki po górach. Warto wykorzystać ten czas na poznanie tatrzańskich schronisk, które położone są w pięknych zakątkach polskich gór
Górskie tajemnice
Wielkomiejscy turyści częstokroć obawiają się turystycznych schronisk. Z jednej strony sytuacja ta jest zapewne owocem stereotypu o spartańskich warunkach tam panujących, z drugiej natomiast niechęci do odrzucenia, choćby na jeden dzień, swoich przyzwyczajeń. Tymczasem naprawdę warto spróbować! Schroniska górskie to prawdziwe wrota do poznania tajemnic zaklętych w odległych górskich zakątkach. Wśród schronisk turystycznych wyróżnia się zarówno niezagospodarowane schrony- miejsca o niskim standardzie, umożliwiające jedynie przeczekanie trudnych warunków pogodowych, czy przyrządzenie posiłku we własnym zakresie, jak i schroniska na terenie górskim oraz schroniska górskie. Te pierwsze znajdują się często na rozległych polanach i stanowią zbiory zachowanych w lepszym lub gorszym stanie góralskich bacówek. Natomiast schroniska górskie to placówki oferujące ciepły posiłek, bazę noclegową i niezapomnianą atmosferę umożliwiającą odpoczynek dla ciała, ale także dla duszy. Strudzeni wędrowcy natrafić mogą również na tzw. schroniska-hotele, czyli miejsca o wysokim standardzie, z dużą ilością miejsc noclegowych.
Urok tatrzańskich widoków
Po polskiej stronie Tatr znajduje się osiem schronisk, które w połączeniu z rozlicznymi szlakami tworzą sieć umożliwiającą przemierzanie nawet najodleglejszych górskich zakątków.
Na wysokości 1198 m.n.p.m. na Polanie Kalatówki, w urokliwej Dolinie Bystrej, znajduje się schronisko-hotel, który stać się może pierwszym przystankiem dla nieprzekonanych do górskich schronisk. Pobyt w Hotelu Górskim PTTK Kalatówki, bo o nim właśnie mowa, łączy wymagania uwielbiających wszelkie wygody mieszczuchów z niepowtarzalną atmosferą, jaka panuje w każdym z górskich schronisk. W niedalekim sąsiedztwie Kalatówek przebiega wiele szlaków turystycznych, o różnym stopniu trudności. Można stąd powędrować na Giewont lub do Kuźnic, czy też do Doliny Małej Łąki. Blisko schroniska-hotelu Kalatówki znajduje się kolejny obiekt – schronisko na Hali Kondratowej, z usług którego można skorzystać chociażby schodząc z Giewontu przez Przełęcz Kondracką. Schronisko to jest położone na wysokości 1333 m n.p.m. w malowniczej okolicy, na zboczach „Śpiącego Rycerza”. Jest ono dobrym punktem wypadowym dla wycieczek w nieco rzadziej odwiedzane rejony Czerwonych Wierchów, które uznać można za jeden z magicznych zakątków Tatr. Masyw ten odwiedzać warto zwłaszcza jesienią, wtedy bowiem dzięki występującej na nim sit skucinie, Czerwone Wierchy przybierają specyficzny brunatno-czerwony kolor.
Z Czerwonych Wierchów obierając drogę zielonym, spokojnym szlakiem, można przedostać się do kolejnego schroniska – Na Hali Ornak. Stanowi ona dumne zakończenie Doliny Kościeliskiej, a zarazem wspaniały punkt do dalszej wędrówki np. poprzez masyw Ornaku. Roztaczają się z niego przepiękne widoki, takie jak Dolina Gaborowa, czy też robiące niezwykłe wrażenie szczyty Tomanowy i Smreczyński Wierch, a także Kamienistą. Warto jednak pamiętać, że przy przemierzaniu tej trasy nocny odpoczynek w schronisku nie będzie wystarczającą pomocą dla turysty chcącego poznać tak odległe zakątki naszych najwyższych gór. Trasa ta jest wyjątkowo wymagająca, ze względu na wiele podejść do szczytów Masywu Ornaku oraz na jej długość. Co prawda skorzystanie z czarnego szlaku i zejście do Doliny Chochołowskiej zdecydowanie pomaga w kondycyjnym przetrwaniu trasy, a widoki kolekcjonowane w pamięci podróżnika podczas przemierzania trasy rekompensują duże zmęczenie, to jednak warto przed zdecydowaniem się na ten wariant zadbać o podniesienie poziomu kondycji, którą przecież tak łatwo stracić chociażby za firmowym biurkiem.
Jeśli jednak niestrudzony wędrowca uzna, że jego kondycja nie osłabła szczególnie mocno od ostatniego urlopu i zdecyduje się na przemierzanie wspominanej wcześniej trasy przez Masyw Ornaku, w kierunku Doliny Chochołowskiej, na wysokości 1148 m n.p.m. czeka na niego piękne i stosunkowo duże schronisko na Polanie Chochołowskiej.
W Dolinie Pięciu Stawów
Tatrzańską przygodę można rozpocząć również „z przeciwnej strony”, wówczas punktem startowym może stać się np. Palenica Białczańska, do której można dostać się komunikacją autobusową z samego centrum Zakopanego, wybierając busy zmierzające w okolice Łysej Polany.
Trasa rozpoczęta w Palenicy Białczańskiej może ponieść nas w wiele ciekawych zakątków. Asfaltowa droga, otwarta jedynie dla pojazdów uprzywilejowanych oraz góralskich wozów konnych, prowadzi serpentynami wprost do Schroniska nad Morskim Okiem, jednego z najbardziej znanych i uczęszczanych schronisk w Tatrach. Wybudowano je po raz pierwszy w 1876 roku, a istniejący dziś budynek to piąta wersja schroniska, powstała w roku 1954.
Dolina Pięciu Stawów, gdzie znajduje się kolejne tatrzańskie schronisko, jest miejscem niezwykłym. Mimo, iż co roku odwiedzana jest przez tysiące turystów, a gwar i tłok panujące w tym zakątku Tatr są niekiedy porównywalne do miejskiego ryneczku, warto odwiedzić ten rejon. Piękno i majestat okolicy pozwala wyciszyć się i zrelaksować nawet najbardziej strudzonemu wędrowcy. Odpoczynek i regeneracja sił będą przydatne szczególnie dla tych, którzy postanowią wybrać się na Zawrat i dalej ku najtrudniejszej bodaj trasie w Tatrach Wysokich, a więc na Orlą Perć. Z Doliny Pięciu Stawów, obierając zielony szlak wiodący przez ciekawą dolinę Roztoki, możliwe jest także spokojne zejście do Schroniska Stara Roztoka. Może ono stać się dobrym punktem wypadowym dla wycieczek np. na Przełęcz Pod Chłopkiem.
Wychodząc ze Schroniska Pięć Stawów można także, krocząc przez Zawrat znaleźć się ostatecznie na Hali Gąsienicowej, tam również czeka na turystów schronisko znane jako Murowaniec. Pod osłoną potężnych murów można wypoczywając błogo przystąpić do obmyślania tras kolejnych wędrówek, Murowaniec jest bowiem położony przy sporym węźle szlaków turystycznych.
„Schroniska wysokogórskie stanowią swoiste bastiony bezpieczeństwa, regeneracji i wspaniałej atmosfery, dzięki której przemierzanie nawet dłuższych tatrzańskich szlaków przestaje być niewykonalne. W górach bowiem liczy się wiara w swoje możliwości i osiągnięcie zamierzonego celu, ale i przede wszystkim przysłowiowe „mierzenie swych sił na zamiary”. Wszystkie te kwestie weryfikują i wzmacniają rozmowy z doświadczonymi turystami oraz wcześniej zdobyte informacje nt. tatrzańskich szlaków i tras” twierdzi Piotr Zielonacki z portalu www.turit.pl.
Kontakt: agnieszka.kalinska@s4.pl